Kiedy w 2010 roku po raz pierwszy byłem w Ticino, wywiozłem stamtąd mieszane uczucia. Powodowały je z jednej strony niesamowite widoki, ale z drugiej – trudności na granicy moich możliwości. Byłem kanioningowym debiutantem, brakowało mi doświadczenia i dobrych butów (kto choć raz był w kanionie wie o co chodzi). Tym razem, w sierpniu 2013 r, kiedy doświadczenie miałem już większe, […]